Temat “Drugie Życie a niepełnosprawność” jest ogromny. Istnieje spora literatura naukowa i pamiętnikarska, istnieją filmy, organizacje, artykuły i prezentacje (poniżej jeden slide prezentacji ‘w życiu’). Okazuje się, że ludzie niepełnosprawni (głusi, niewidomi, cierpiący na autyzm i chorobę Aspergera, upośledzeni lokomocyjnie, itd.) często odżywają, gdy znajdą się w świecie wirtualnym odpowiednio przystosowanym do ich potrzeb. Nie jestem w stanie tutaj wyczerpać tego tematu. Więc tylko jeden mikro-temacik, z pogranicza studiów nad niepełnosprawnością (ślepotą) i moich pomysłów powszechnej augmentacji przedmiotów w SL za pomocą plików dźwiękowych odtwarzanych w określonych okolicznościach, na przykład przez dotknięcie ręką awatara.
Kieron Sheehy w swoim artykule z 2010 roku pt. “Inclusive education and virtual worlds: the teacher embodiment and learning affordance framework (TEALEAF)” (edukacja inkluzywna a światy wirtualne: ucieleśnienie nauczyciela i afordancje dydaktyczne; w K. Sheehy et al. (eds). Virtual Worlds: Controversies at the Frontier of Education. The Open University, Walton Hall, UK. 159-183) na stronie 168 pisze tak:
Badacze pracują teraz nad aplikacjami, które udostępnią światy wirtualne ludziom niewidomym. Jedna z metod to stworzenie audiomapy najbliższego otoczenia, która da im odczucie przestrzeni i położenia przedmiotów […]. Przedmioty zwierają dźwięki; na przykład: jeżeli w pobliżu jest drzewo, to słychać szelest liści. Użyto by również technologii syntezy mowy z tekstu (text-to-speech synthesis) w celach komunikacji z otoczeniem i ‘sonaru’, by awatar wiedział, gdy zbliżają się ludzie.
Jak wiadomo, Drugie Życie jest mniej więcej takie jak pierwsze, tylko odrobinę lepsze. Dla niepełnosprawnych w pierwszym życiu — nawet o wiele lepsze
O tyle o ile sam pomysł bardzo mi się podoba (w końcu może to być dużym ułatwieniem dla ludzi niewidomym, i swego rodzaju szansą na “normalne” życie), to mam pewne wątpliwości co do społecznego aspektu tego eksperymentu. Z jednej strony mamy wirtualną klasę, wirtualnych kolegów i koleżanki. Na tym poziomie wszystko jest w porządku, niewidomi czują się częścią tego społeczeństwa, w którym spokojnie funkcjonują. Ale co się stanie, kiedy życie zmusi ich do wyjścia poza świat wirtualny, do którego pewno mocno przywykną?